Witamy – witamy!

Autor Niko Slana, fotografie Niko Slana, opublikowano na Opensoaring.com 9. 7. 2018

Witamy – witamy! Tak przywitał nas napis na dużym dwukondygnacyjnym budynku z wieżą kontrolną po przybyciu na dawne duże lotnisko wojskowe, które było wykorzystywane przez Luftwaffe w czasie II wojny światowej, później wojskową szkołę lotniczą, a dziś przez sportowych pilotów. W wieży kontrolnej nic nie zostało, najwyższe piętro budynku jest puste, a na piętrze pierwszym szereg mniejszych i większych pokoi z wojskowymi łóżkami, dużą salą klubową, kuchnią, przestronnymi łazienkami i toaletami. Przebywają tu piloci szybowcowi. Dawne dziedzictwo zimnej wojny należy teraz do miasta Biała Podlaska, a funkcjonują tutaj także aeroklub LOT, szkoła lotnicza BB-Aero, miłośnicy zabytkowych samolotów wojskowych oraz właściciele samolotów ultralekkich i motolotniarze. Lewe skrzydło parteru zostało zamienione na muzeum lotnictwa i pokazuje, co działo się na tym potężnym lotnisku, ale także poza nim w polskim lotnictwie.

Ivo Ropret i Roman Kiełpikowski

Roman Kiełpikowski z Rybnickiego Aeroklubu, znany polski ilustrator w świecie lotnictwa, instruktor szybowcowy i pasjonat zabytkowych szybowców, zorganizował spotkanie miłośników zabytkowych szybowców z Polski, Słowacji, Czech i Słowenii, których wspólnym mianownikiem było holowanie szybowców samochodem.

Fotograf Zbigniew Kołowrotkiewicz, dyrektor muzeum i lotniska Mariusz Kozioł i Boris Kožuh

Boris Kožuh zadbał o to, aby wszystko działało prawidłowo: samochód, liny holownicze i haki. Nasza ekipa cieszyła się, więc wysokimi holami pięknej 80-letniej Olimpii i nieco młodszego polskiego szybowca Bocian. Największą motywacją spotkania były przygotowania i próby ustanowienia rekordu świata w wysokości startów za pomocą samochodu. Dzięki tegorocznemu zjazdowi zanotowano nowy rekord na 762 m (Jiři Leník). Ale, jak twierdzi Boris Kožuh, było to tylko wprowadzenie do aerodynamicznych właściwości i praw tego typu holu, który ma bardzo długą tradycje pomimo ze dziś jest obecny tylko sporadycznie.

Przygotowanie Olimpii do startu na 762 m

Po trawiastych i asfaltowych pasach startowych na lotnisku latały jednocześnie trzy grupy szybowników: pierwsza grupa to szkoła lotnicza BB-Aero z Rybnika, druga z miejscowego aeroklubu LOT, a trzecia to my. Każda grupa leciała na swoim skrawku niesamowicie dużego lotniska i nikt nikomu nie przeszkadzał.

W powietrzu Bocian, na ziemi Perkoz

Ostatniego dnia sympatyczni organizatorzy pozwolili nam doświadczyć przyjemności startu za wyciągarką na wysokości powyżej 1000 metrów. Oczywiście pozwolili nam też na wykonywanie akrobacji na szybowcu Perkoz SZD – 54-2. Niezwykle rzadko pilot szybowca może doświadczyć wspinaczki do nieba z taką prędkością i na taką wysokość. Prawdopodobnie rekord świata w startach za wyciągarka zainspirował Borisa Kožuha do rozpoczęcia badań, jaką wysokość można osiągnąć podczas holowania za pomocą samochodu. Już kilka lotów w tym roku i wejście na wysokość 700 m napawały go optymizmem, więc wszyscy byliśmy w niecierpliwym oczekiwaniu na rekordową wysokość. Znacznie przedłużyliśmy linę holowniczą i przygotowaliśmy jeszcze kilka detali, ale to nie wystarczyło. „Teraz wiemy, jak podejść do rzeczy, wiemy, co jeszcze musimy poprawić, aby osiągnąć cel, który sobie wyznaczyliśmy. Za rok zaczniemy zadanie ponownie” – mówi Boris, który odstąpił miejsce pilota na najbardziej udany lot na rzecz Jiřiego Leníka (AK Rana).

Jiři Leník, Ivo Ropret i Olimpia

Bardzo nas zaciekawiło też latanie polskich pilotów na lotnisku. Doświadczyłem latania na szkolnych szybowcach SZD-9 BocianE i SZD-54-2 Perkoz. Bocian zaimponował mi swoimi przyjemnymi właściwościami w locie i posłusznym charakterem, więc mogę się tylko dziwić, że nie znamy go w słoweńskich aeroklubach. W porównaniu do Bociana, SZD Perkoz-54-2 jest znacznie bardziej wymagającym szybowcem, przeznaczonym do treningu w akrobacji i wymaga więcej umiejętności pilota. Szkoła BB Aero z siedzibą w Rybniku prowadzi szkolenia w akrobacji na szybowcu Perkoz, po holu za wyciągarką. W wielu klubach poza Polską dostrzegli wszystkie zalety szybowca Perkoz, dlatego producent z miasta Bielsko Biała wyprzedał całą produkcję na dwa lata do przodu.

Pas startowy, na którym niegdyś huczały potwory odrzutowe

Przed budynkiem Portu Lotniczego Biała Podlaska, od dawna przeznaczonym do użytku cywilnego, wisi maszt z polską flagą. Niedawno wspomniałem o słoweńskiej fladze na lotnisku w Ptuj, a Gregor Petrović powiedział mi, że na słoweńskich lotniskach sportowych brakuje mu tego znaku narodowości. Przed wyjazdem z Białej Podlaskiej zainteresowałem się rozmową z mężczyzną w wojskowych spodniach, prawdopodobnie weteranem wojskowym. Był to były pilot, który cieszył się chwilami spokoju na starej kanapie przed wejściem do budynku, która wprost zapraszała zmęczonych. Na lotnisku w Białej Podlaskiej swoje biuro mają również weterani wojskowi. Zapytał mnie, skąd pochodzimy i kiedy mu powiedziałem, był zachwycony słowiańskim pokrewieństwem. Mówiąc beztrosko o słowiańskiej wspólnocie ludów, wspomniałem też o Rosjanach, ale weteran wojskowy jasno powiedział mi, co o nich myśli. Są zbyt blisko i mieli z nimi zbyt wiele złych doświadczeń w swojej najnowszej historii. Polak miał rację. Nawiasem mówiąc, wszyscy byli dla nas bardzo mili. Przed lotami polscy piloci wytłumaczyli nam zasady korzystania z lotniska. Jest to całkiem zrozumiałe.

W Ostrowie Wielkopolskim odbywały się obecnie Mistrzostwa Świata. Reprezentacja Polski zaprezentowała się na FB ze wspólnym zdjęciem, w białych koszulkach, tylko z polskim herbem. Ktoś zapytał Sebastiana Kawę, gdzie są etykiety reklamowe sponsora. Odpowiedział Piotr, lider zespołu: „Polska flaga i orzeł w herbie to nasz najważniejszy sponsor”. Tak, Polacy naprawdę wiedzą, czym jest patriotyzm.

Olimpia po rekordowym locie

Wymieniając wszystko o wyprawie do Białej Podlaskiej, nie mogę nie wyrazić osobistej wdzięczności Borisowi Kožuhowi, który namówił mnie do odwiedzenia miejsca, w którym wciąż odczuwa się wielką historię polskiego lotnictwa i gdzie bawiliśmy się z Ivo Ropretem w wehikuł czasu w muzeum. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć i usłyszeć ludzi w niemieckich mundurach i ich samolotach, a także polskich pilotów i rosyjskie MiG-i. Mówi się, że na stoisku samolotów, które oświetlało 65 reflektorów na wysokich słupach, stało 180 samolotów MiG-15 i cała pozostała niezbędna maszyneria lotnicza.

Odznaki Wojska Polskiego ze zbiorów muzealnych

Jak powiedział Ivo, wszystko było w grze militarnej, która wydaje się nie mieć końca. Wycieczka do Białej Podlaskiej była wejściem do oazy spokoju, która niestety pewnego dnia zniknie. Będę szczęśliwy, jeśli się mylę i jeśli zdarzy się to tak późno, jak to możliwe, bo w Białej Podlaskiej są obecnie obiekty, których istotna część należy do sportowego lotnictwa i ludzi, których nie łączy ideologia, a radość szybowania miedzy chmurami. Jedyne cztery starty ultralekkiego WT-9 Dynamic miały na celu holowanie Perkoza, w którym siedzieli Klemen Oman i Roman Kiełpikowski. Był to prezent Borysa dla Klemena, ponieważ był ważnym ogniwem naszej wizyty w Polsce, ale nie mógł latać samodzielnie na szybowcach. Wszystkie nasze starty poza holami za samochodem, były możliwe dzięki potężnej wyciągarce WS-02-JK. Tak, niezwykle mnie ucieszyło spotkanie z oazą spokoju i szybownictwa Biała Podlaska.

Wyciągarka WS-02-JK i wyciągarkowy Marian Kiryk jedzie na start

Morda vam bo všeč tudi...

Dodaj odgovor

Vaš e-naslov ne bo objavljen. * označuje zahtevana polja